Kazuma Nekomura
Liczba postów : 48 Join date : 05/05/2015
| Temat: Aka-no-Ha Jinja Główny budynek i Plac. Nie Maj 24, 2015 8:27 pm | |
| Aka-no-ha Jinja, świątynia Czerwonych Liści, mieści się na granicach miasta, w bliskim sąsiedztwie liceum Endai (oddzielone są od siebie jedynie miejskim parkiem). Jest to nieduży kompleks budynków sakralnych, mała "zalesiona" połać ziemi a także jedna zagroda mieszkalna, dla rodziny opiekującej się świątynią. Całość znajduje się na niemal pięciometrowym wzniesieniu. Jinja poświęcona jest starej brzozie rosnącej na tyłach terenu świątyni, której korona niezależnie od pory roku zrobiona jest w całości z czerwonych liści (za wyjątkiem zimy, kiedy liście opadną). Ze świątynią i drzewem Kaba-no-ki no Kami (Bóg Brzozy) jej strzegącym, wiąże się stara legenda, którą każdy kto tam zawita może przeczytać na drewnianej tablicy w pobliżu rzeczonej brzozy: - Spoiler:
Nikt tak naprawdę nie wie jak dawno temu się to działo, jednak wszyscy są zgodni, że nasze miasto było wtedy maleńką wioseczką o nazwie Endai, otoczoną zewsząd gęstym lasem. W lesie tym, według ludzi mieszkały dobre duchy opiekujące się nimi, a dzieci z wioski zapuszczały się do niego, by bawić się wśród drzew. Wśród tych dzieci znajdowała się szczególna dwójka - chłopiec Kazuki (Jedna Nadzieja) oraz dziewczynka o imieniu Yamai (Choroba/Przypadłość). Dziewczynka od dzieciństwa miała problemy ze zdrowiem. Przez lata żaden lekarz, uzdrowiciel ani nawet kapłan nie był w stanie powiedzieć na co choruje, jednak wszyscy byli zgodni twierdząc, że przypadłość nieuchronnie prowadzi ją do śmierci. Rodzice małej Yamai ze smutkiem oczekiwali więc dnia, gdy przyjdzie im się rozstać ze swoją córką, która powoli opadała z sił. Dziewczynka często patrzyła na inne dzieci, zazdroszcząc im beztroskiego życia i wesołych zabaw. Jej samej rodzice zabronili biegać i opuszczać teren ich zagrody, aby nie stało się jej nic złego, gdyż chcieli aby żyła jak najdłużej. Małej było smutno, ale rozumiała czemu rodzice są tak ostrożni. Była świadoma, że nie będzie żyć długo. Inne dzieci zawsze zastanawiały się, dlaczego Yamai się z nimi nie bawi, ale nigdy jej też tego nie proponowały. Życie Yamai uległo jednak zmianie, gdy osiągnęła czternaście lat. Tego letniego dnia, chłopiec o imieniu Kazuki, rówieśnik Yamai, który od dawna przyglądał się dziewczynie z fascynacją, postanowił, że się do niej odezwie. Mimo początkowej nieufności, dziewczyna szybko otworzyła się przed chłopcem i już niedługo, za jego namowami, postanowiła złamać zakaz rodziców i ruszyć na spotkanie nieznanemu światu, który kusił ją pięknym krajobrazem. Razem z młodzieńcem wykorzystali nieobecność jej rodziców, by wymknąć się i powędrować do lasu, gdzie mogła się zachwycać pięknem przyrody i towarzystwem swojego przyjaciela. Wróciła do domu dopiero, gdy już się ściemniało. Gdy jej przerażeni rodzice ją zobaczyli, dobiegli do niej i wyściskali ze szczęścia, że nic jej nie jest. Gdy jednak przeszła już radość związana z jej bezpieczeństwem, byli bardzo źli, że nie posłuchała ich zakazu i oddaliła się nie tylko od domu, ale także od wioski. Zamknęli ją domu, przyrzekłszy, że już nigdy nie pozwolą jej na podobną eskapadę. Zaznawszy jednak wolności, dziewczyna ani myślała słuchać rodziców i nocami wymykała się z wioski, często w towarzystwie Kazukiego. Podczas jednego z takich wypadów, udało się jej odnaleźć przepiękną starą brzozę o wielkiej koronie. Mimo wciąż słabnącego zdrowia, przez dwa lata dziewczyna nie opuściła nawet jednej okazji, żeby spotkać się z chłopakiem, z którym samotnie spędzali całe noce. Jedynie stara brzoza była świadkiem ich powoli rozkwitających uczuć. Którejś letniej nocy zdarzył się tragiczny wypadek: Yamai straciła przytomność w trakcie jednego z potajemnych spotkań. Kazuki, który nie miał pojęcia co robić w takiej sytuacji, przyniósł ją natychmiast do wioski, do jej rodziców. Wtedy też chłopak dowiedział się o słabym stanie zdrowia dziewczyny. Yamai nigdy mu o tym nie wspomniała. Dziewczyna zapadła w głęboką śpiączkę, miała wysoką gorączkę i majaczyła przez sen. Jej rodzice nie dopuszczali, by ktokolwiek ją zobaczył. Oddzielony od niej, Kazuki udał się pod starą brzozę, gdzie spędził z dziewczyną tyle czasu, rozpaczając nad jej losem, który wreszcie zdawał się ją dopaść. Odmawiał powrotu do wioski tak długo, jak rodzice Yamai zabraniali mu ją zobaczyć. Smutek i wytrwałość chłopaka poruszyły serce ducha zamieszkującego brzozę, pod którą kochankowie spotykali się przez tak długi czas. Z litości, a może też i z przywiązania, duch ukazał się Kazukiemu pod postacią jego ukochanej i obiecał, że wróci ona do zdrowia, gdy tylko wypije wodę z jego drzewa. Za pozwoleniem ducha, Kazuki wyciął dziurę w pniu, by zebrać leczniczy napój dla Yamai, a gdy to robił, wszystkie liście na koronie drzewa zmieniały barwę na krwisto-czerwoną, mimo środka lata. Duch polecił chłopakowi natychmiast udać się do wioski i zapewnił go, że nikt i nic nie stanie mu na drodze do podania życiodajnego leku dziewczynie. Woda z brzozy faktycznie pomogła Yamai wyzdrowieć. Dziewczyna w kilka dni pozbyła się wszelkich objawów choroby, na którą cierpiała i była silniejsza niż kiedykolwiek dotąd. Niedługo potem Kazuki i Yamai pobrali się i wybudowali świątynię poświęconą duchowi drzewa, które od tamtej pory już zawsze rodziło tylko czerwone liście.
Dziś świątynią opiekuje się rodzina Nekomura, która swoją genealogię wywodzi od Kazukiego i Yamai, a brzoza, którą według legendy zamieszkiwał duch, który podarował dziewczynie lek była wielokrotnie badana i do dziś pozostaje niewyjaśnioną tajemnicą jak to możliwe, że liście są czerwone od wiosny do samej jesieni. Fenomen drzewa nie polega jednak jedynie na tym, że mimo obecności chlorofilu liście są czerwone, a na tym, że liście żadnego gatunku brzozy nie zabarwiają się na czerwono nawet jesienią.
| |
|