Endai
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Bóstwo w miasteczku

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Yuu Takamiya

Yuu Takamiya


Liczba postów : 54
Join date : 05/05/2015

Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku EmptySro Maj 06, 2015 11:14 pm

Poza małymi kapliczkami, których może być pierdyliard, trza wybrać jakieś bóstwo, do którego będzie należeć miasteczkowa świątynia.
Jakieś propozycje?
Nie wiem, czy z tego
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mitologia_japo%C5%84ska
czy z tego
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_legendarnych_stworze%C5%84_Japonii
czy brać wgl jakieś inne...
W animu było chyba kitsune, czy Gingitsune. Jedyne bóstwo jakie pamiętam na dobrą sprawę.
Powrót do góry Go down
Kazuma Nekomura

Kazuma Nekomura


Liczba postów : 48
Join date : 05/05/2015

Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Re: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku EmptyCzw Maj 07, 2015 2:25 pm

Imma gonna go 'n do some research to be sure.

O ile dobrze pamiętam, Kami sprawujący opiekę nad świątynią jest zależny trochę od rejonu (tj. legend, tradycji, topografii, przyrody i zwykłego życia związanych z okolicznymi terenami), zazwyczaj są to bogowie pól (związani z plonami) lub okolicznych gór.
Tak na prawdę, jeśli nasze miasto jest fikcyjne to równie dobrze możemy wymyślić jakąś fajną legendę typu "Hikoboshi i Orihime" albo tej, w której Susa-no-O ratuje Kushinada-hime przed Yamata no Orochi i ustalić jej bohaterów jako bóstwa czczone w naszej świątyni.

Powrót do góry Go down
Takahiro Kanou

Takahiro Kanou


Liczba postów : 12
Join date : 05/05/2015

Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Re: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku EmptyPią Maj 08, 2015 2:52 pm

Ejejej, chwila, a czy jest nam to w ogóle potrzebne? W sensie doceniam, że się zastanawiamy i w ogóle, ale kto dba o to, jaki bóg jest w świątyni w takim mangełach? Nawet osoby pracujące w świątyni mówią sobie KAMI-SAMA i im to wystarczy, więc... nie wiem, czy to jest nam aż tak potrzebne o:
Powrót do góry Go down
Kazuma Nekomura

Kazuma Nekomura


Liczba postów : 48
Join date : 05/05/2015

Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Re: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku EmptyPią Maj 08, 2015 9:37 pm

To właśnie jest ważne... Będziemy kiedyś chcieli zrobić event z matsuri czy coś albo nie będziemy mieli o czym gadać, to pogadamy o świątyni i legendzie.
Samo to możemy też wpleść w fabułę "ratujmy szkołę".

Poza tym, zaczynam to traktować osobiście, bo chyba zrobię, że rodzina mojej postaci prowadzi tą świątynię.




Dobra, wstępny pomysł:

Nazwa: Akanoha Jinja (świątynia Czerwonych Liści)
Bóstwo: Kaba-no-ki no Kami (duch drzewa - gatunek: Brzoza Maximowicza)
Historia: Na tablicy znajdującej się na terenie Aka-no-Ha Jinja znajduje się historia powstania świątyni. A brzmi ona tak:

Nikt tak naprawdę nie wie jak dawno temu się to działo, jednak wszyscy są zgodni, że nasze miasto było wtedy maleńką wioseczką o nazwie Endai, otoczoną zewsząd gęstym lasem. W lesie tym według ludzi mieszkały dobre duchy opiekujące się nimi a dzieci z wioski zapuszczały się do niego by bawić się wśród drzew.
Wśród tych dzieci znajdowała się szczególna dwójka - chłopiec Kazuki (Jedna Nadzieja) oraz dziewczynka o imieniu Yamai (Choroba/Przypadłość). Dziewczynka od dzieciństwa miała problemy ze zdrowiem.
Przez lata żaden lekarz, uzdrowiciel ani nawet kapłan nie był w stanie powiedzieć na co choruje, jednak wszyscy byli zgodni twierdząc, że przypadłość nieuchronnie prowadzi ją do śmierci.
Rodzice małej Yamai ze smutkiem oczekiwali więc dnia, gdy przyjdzie im się rozstać ze swoją córką, która powoli opadała z sił.
Dziewczynka często patrzyła na inne dzieci, zazdroszcząc im beztroskiego życia i wesołych zabaw.
Jej samej rodzice zabronili biegać i opuszczać teren ich zagrody, aby nie stało się jej nic złego, gdyż chcieli aby żyła jak najdłużej. Małej było smutno, ale rozumiała czemu rodzice są tak ostrożni. Była świadoma, że nie będzie żyć długo.
Inne dzieci zawsze zastanawiały się, czemu Yamai się z nimi nie bawi ale nigdy jej tez tego nie proponowały. Życie Yamai uległo jednak zmianie gdy osiągnęła czternaście lat.
Tego letniego dnia, chłopiec o imieniu Kazuki, rówieśnik Yamai, który od dawna przyglądał się dziewczynie z fascynacją postanowił, że sie do niej odezwie. Mimo początkowej nieufności, dziewczyna szybko otworzyła się przed chłopcem i już niedługo, za jego namowami postanowiła złamać zakaz rodziców i ruszyć na spotkanie nieznanemu światu, który kusił ją pięknym krajobrazem.
Razem z młodzieńcem wykorzystali nieobecność jej rodziców by wymknąć się i powędrować do lasu, gdzie mogła się zachwycać pięknem przyrody i towarzystwem swojego przyjaciela.
 Wróciła do domu dopiero gdy już się ściemniało. Gdy jej przerażeni ją zobaczyli, dopadli do niej i wyściskali ze szczęścia, że nic jej nie jest. Gdy jednak przeszła już radość związana z jej bezpieczeństwem, byli bardzo źli, że nie posłuchała ich zakazu i oddaliła się nie tylko od domu ale także od wioski.
Zamknęli ją domu obiecawszy, że już nigdy nie pozwolą jej na podobną eskapadę. Zaznawszy jednak wolności, dziewczyna ani myślała słuchać rodziców i nocami wymykała się z wioski, często w towarzystwie Kazukiego, z którym podczas jednego z takich wypadów udało jej się odnaleźć przepiękną starą brzozę o wielkiej koronie. Od tamtej pory, drzewo to stało się stałym miejscem ich spotkań.
Mimo wciąż słabnącego zdrowia, przez dwa lata dziewczyna nie opuściła nawet jednej okazji, żeby spotkać się z chłopakiem, z którym samotnie spędzali całe noce. Jedynie stara brzoza była świadkiem ich powoli rozwijających się uczuć.
Którejś letniej nocy zdarzył się jednak tragiczny wypadek: Yamai straciła przytomność w trakcie jednego z potajemnych spotkań. Kazuki, który nie miał pojęcia co robić w takiej sytuacji, przyniósł ją natychmiast do wioski, do jej rodziców.
Wtedy też chłopak dowiedział się o słabym stanie zdrowia dziewczyny. Yamai nigdy mu o tym nie wspomniała. Dziewczyna zapadła w głęboką śpiączkę, miała wysoką gorączkę i majaczyła przez sen. Jej rodzice nie dopuszczali, by ktokolwiek ją zobaczył. Oddzielony od niej, Kazuki udał się pod starą brzozę, gdzie spędził z nią tyle czasu, by rozpaczać nad jej losem, który wreszcie zdawał się ją dopaść. Odmawiał powrotu do wioski tak długo, jak rodzice Yamai zabraniami mu ją zobaczyć.
 Smutek i wytrwałość chłopaka poruszyły serce ducha zamieszkującego brzozę, pod którą kochankowie spotykali się przez tak długi czas. Z litości a możliwe też, że i z przywiązania, duch ukazał się Kazukiemu pod postacią jego ukochanej i obiecał, że wróci ona do zdrowia, gdy tylko wypije wodę z jego drzewa.
 Za pozwoleniem ducha, Kazuki wyciął dziurę w pniu, by zebrać leczniczą wodę dla Yamai, a gdy to robił, wszystkie liście na koronie drzewa zmieniały barwę na krwisto-czerwoną, mimo środka lata. Duch polecił chłopakowi natychmiast udać się do wioski i zapewnił go, że nikt nie stanie mu na drodze do podania leku dziewczynie.
Woda z brzozy faktycznie pomogła Yamai wyzdrowieć. Dziewczyna w kilka dni pozbyła się wszelkich objawów choroby, na którą cierpiała i była silniejsza niż kiedykolwiek dotąd. Niedługo potem Kazuki i Yamai wzięli ślub i wybudowali świątynię poświęconą duchowi drzewa, które od tamtej pory już zawsze rodziło tylko czerwone liście.

Dziś świątynią opiekuje się rodzina Nekomura, która swoją genealogię wywodzi od Kazukiego i Yamai, a brzoza, którą według legendy zamieszkiwał duch, który podarował dziewczynie lek była wielokrotnie badana i do dziś pozostaje niewyjaśnioną tajemnicą jak to możliwe, że liście są czerwone od wiosny do samej jesieni. Fenomen drzewa nie polega jednak jedynie na tym, że mimo obecności chlorofilu liście są czerwone, a na tym, że liście żadnego gatunku brzozy nie zabarwiają się na czerwono nawet jesienią.


Ostatnio zmieniony przez Kazuma Nekomura dnia Nie Maj 10, 2015 10:40 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Yuu Takamiya

Yuu Takamiya


Liczba postów : 54
Join date : 05/05/2015

Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Re: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku EmptyPią Maj 08, 2015 10:58 pm

Całkiem dobre, good job. Poza kilkoma błędami i brakiem przecinków w niektórych miejscach jest ok [y]
Powrót do góry Go down
Kazuma Nekomura

Kazuma Nekomura


Liczba postów : 48
Join date : 05/05/2015

Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Re: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku EmptyPią Maj 08, 2015 11:07 pm

Powiedz gdzie to poprawię >.< W ogóle nie obraziłbym się też, gdyby ktoś z lepszym skillem pisarskim napisał tą historię swoim stylem... Np. tak, żeby brzmiała choć trochę romantycznie XDDDDD
Powrót do góry Go down
Yuu Takamiya

Yuu Takamiya


Liczba postów : 54
Join date : 05/05/2015

Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Re: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku EmptyPią Maj 08, 2015 11:37 pm

W lesie tym, według ludzi mieszkały dobre duchy opiekujące się nimi, a dzieci z wioski zapuszczały się do niego, by bawić się wśród drzew.

Inne dzieci zawsze zastanawiały się, dlaczego Yamai się z nimi nie bawi, ale nigdy jej też tego nie proponowały.
"dlaczego" brzmi ładniej :D

Życie Yamai uległo jednak zmianie, gdy osiągnęła czternaście lat.
Tego letniego dnia, chłopiec o imieniu Kazuki, rówieśnik Yamai, który od dawna przyglądał się dziewczynie z fascynacją, postanowił, że się do niej odezwie. Mimo początkowej nieufności, dziewczyna szybko otworzyła się przed chłopcem i już niedługo, za jego namowami, postanowiła złamać zakaz rodziców i ruszyć na spotkanie nieznanemu światu, który kusił ją pięknym krajobrazem.
Razem z młodzieńcem wykorzystali nieobecność jej rodziców, by wymknąć się i powędrować do lasu, gdzie mogła się zachwycać pięknem przyrody i towarzystwem swojego przyjaciela.
Wróciła do domu dopiero, gdy już się ściemniało. Gdy jej przerażeni rodzice ją zobaczyli, dobiegli do niej i wyściskali ze szczęścia, że nic jej nie jest. Gdy jednak przeszła już radość związana z jej bezpieczeństwem, byli bardzo źli, że nie posłuchała ich zakazu i oddaliła się nie tylko od domu, ale także od wioski.
"dopadli" brzmi trochę, jakby ją chcieli od początku zabić xD

Zamknęli ją domu, obiecawszy, że już nigdy nie pozwolą jej na podobną eskapadę. Zaznawszy jednak wolności, dziewczyna ani myślała słuchać rodziców i nocami wymykała się z wioski, często w towarzystwie Kazukiego. Podczas jednego z takich wypadów, udało się jej odnaleźć przepiękną starą brzozę o wielkiej koronie.
"z którym" można wyrzucić. Z kropką jest przejrzyściej.
Obiecawszy ma pozytywny wydźwięk, a w tym momencie przydałby się raczej negatywny, jednak nie wiemm, czym zastąpić.


Jedynie stara brzoza była świadkiem ich powoli rozkwitających uczuć.
To możesz zmienić według własnej woli, taka tylko uwaga, że rozkwitanie nawiązuje tak ładnie do otaczającej ich przyrody xD

Którejś letniej nocy zdarzył się [...] tragiczny wypadek: Yamai straciła przytomność w trakcie jednego z potajemnych spotkań. Kazuki, który nie miał pojęcia co robić w takiej sytuacji, przyniósł ją natychmiast do wioski, do jej rodziców.
Tutaj też myślę, że bez jednak będzie lepiej wyglądać.

Oddzielony od niej, Kazuki udał się pod starą brzozę, gdzie spędził z dziewczyną tyle czasu, rozpaczając nad jej losem, który wreszcie zdawał się ją dopaść. Odmawiał powrotu do wioski tak długo, jak rodzice Yamai zabraniali mu ją zobaczyć.
Powinno być "z dziewczyną", bo "z nią" brzmi tak, jakby z brzozą ten czas spędzał.
"rozpaczając" brzmi poprawniej, niż "by rozpaczać"


Z litości, a może też i z przywiązania, duch ukazał się Kazukiemu pod postacią jego ukochanej i obiecał, że wróci ona do zdrowia, gdy tylko wypije wodę z jego drzewa.
Za pozwoleniem ducha, Kazuki wyciął dziurę w pniu, by zebrać leczniczy napój dla Yamai, a gdy to robił, wszystkie liście na koronie drzewa zmieniały barwę na krwisto-czerwoną, mimo środka lata. Duch polecił chłopakowi natychmiast udać się do wioski i zapewnił go, że nikt i nic nie stanie mu na drodze do podania życiodajnego leku dziewczynie.
"a możliwe też, że i z" trochę za dużo chyba xD
wodę wodę, powtórzenie
i nic, życiodajnego - taki ładny poetycki dodatek niczym z bajki xD
właśnie się zastanawiam, czy środku, czy środka


Woda z brzozy faktycznie pomogła Yamai wyzdrowieć. Dziewczyna w kilka dni pozbyła się wszelkich objawów choroby, na którą cierpiała i była silniejsza niż kiedykolwiek dotąd. Niedługo potem Kazuki i Yamai pobrali się i wybudowali świątynię poświęconą duchowi drzewa, które od tamtej pory już zawsze rodziło tylko czerwone liście.
lepiej brzmi

to chyba wszystko, ogólnie bardzo dobra robota :D
Powrót do góry Go down
Kazuma Nekomura

Kazuma Nekomura


Liczba postów : 48
Join date : 05/05/2015

Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Re: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku EmptyPią Maj 08, 2015 11:43 pm

Ok (y) Podobają mi się poprawki!

I dzięki ^-^ Najciężej było znaleźć pasujące do moich kryteriów drzewo rosnące na Hokkaido, którego liście nie stają się czerwone w żadnych warunkach. Dobrze, że mam prawie-że-fachowca, który mi takie znalazł.

A klony momiji, które jeszcze od bólu bym dostosował, są zbyt mainstreamowe.
Powrót do góry Go down
Yuu Takamiya

Yuu Takamiya


Liczba postów : 54
Join date : 05/05/2015

Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Re: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku EmptyPią Maj 08, 2015 11:48 pm

Nie ma problemu :D
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Bóstwo w miasteczku Empty
PisanieTemat: Re: Bóstwo w miasteczku   Bóstwo w miasteczku Empty

Powrót do góry Go down
 
Bóstwo w miasteczku
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Endai :: 
Sekretariat
 :: 
-
Skocz do: